♥ Rozdział 1 ♥
Tajemnicze miejsce Zeyn'a
Harry, Zayn, Louis, Niall i Liam stali w niesamowicie długiej kolejce do recepcjonisty.-Jejku, jesteśmy one direction, powinni nas przepuścić...-stęknął Niall.
-Nie gwiazdosz.-zaśmiał się mimowolnie Louis.
-Przepraszam...-opuścił głowę zrezygnowany chłopak.
-Ale Niall ma też trochę racji, stoimy tu od czterech godzin, a upał jest nieziemski.-przyznał Zayn.
-Można by to zasugerować ludziom w jakiś delikatny spo...-zaczął Liam.
-Halo! Ludzie, to my One Direction! Jak zaraz nie dojdziemy do recepcjonisty to dam Louis'owi w penisa!-wychylił się Harry.
Louis natychmiastowo zasłonił penisa.
-Liam broń mnie, on nie żartuje.-wybąkał Louis.
-Ej, to dlatego ostatnio tak cię penis bolał.-zauważył Zayn.
-Nawet z Eleanor wtedy nie chciał iść do łóżka!-zaśmiał się Liam.
-Pamiętam!-zaśmiał się Niall.-Wtedy mówił, że łóżko jest w naprawie!
-Louis zrobił się cały czerwony.
-Harry, wyluzuj. Za długo stoisz w tym upale.-zaczął go uspokajać Zayn.
-Ehh... to ja pójdę do kibla.-opuścił głowę zrezygnowany Harry.
-Do kibla\/-zdziwił się Liam.
-Tak! W kiblu lepiej mi się myśli!-zdenerwował się.
-A o czym ty chcesz tam myśleć?-zaśmiał się Louis.
-Ja też muszę,-powiedział szybko Zeyn.
-To idźcie szybko, jeszcze tylko czternaście osób...-powiedział Liam który jako jedyny zachował zdrowy umysł.
. . .
-Wejdź ze mną.-powiedział Harry.
-Po co?-skrzywił się Zayn.
-Bo ja się sam boję...-zrobił słodką minkę Harry. <33
-Sory, ale dzisiaj musisz sam.-parsknął Zayn.
-Będę tam długo!-krzyknął Harry kiedy zamykał drzwi od ubikacji.
-Nie tęsknij!-powiedział uroczym głosem Zayn.
-Nie będę!-burknął z ubikacji głos Harry'ego któremu zawtórował dźwięk cieknącej wody do kibla.
Kiedy tylko Zayn usłyszał ,,Kiss You'' śpiewane przez sikającego Harry'ego uciekł z hotelu.
. . .
Zeyn biegł jak najszybciej, nie zwracał uwagi na piszczące fanki. (chociaż jedna wpadła mu w oko ;* )
Dobiegł do końca rynku i zbliżył się nie pewnie do wydałoby się nie kończącego zboża. Przełknął ślinę i rzucił się w zboże, starał się nie pozostawać w jednym miejscu zbyt długo by ból potrwał krócej.
Dobiegł do kompletnego odludzia, stał tam tylko jeden stary, kompletnie zniszczony dom. Miał dziury w zardzewiałym,brązowym dachu, kilka cegieł powypadało z ścian w której zresztą nie to rzucało się w oczy. W ścianie z której dawno odeszła farba tkwiła ogromna dziura, przez którą łatwo dostać się do środka budynku, łatwiej niż przez drzwi... kórych nie było. Zayn wskoczył przez dziurę do środka budynku,
rozejrzał się i w mroku ledwo zauważył czarną, zamaskowaną postać.
Postać podeszła do niego i....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz